Google

sobota, 24 listopada 2007

Pierwsza WPADKA

Nasz poseł, wybrany naszymi głosami, pierwszy raz zdołał już mi podpaść. Głosował przeciwko rządowi. Widać, że jest to jednak człowiek niereformowalny i nie możemy nic ciekawego się spodziewać w jego wykonaniu, dla dobra naszego miasta.

środa, 14 listopada 2007

Parkowaanie



Jak bumerang wraca (i to coraz częściej) sprawa parkowania w naszym mieście. Jest coraz trudniej i należy się z tym faktem zgodzić. Sprawę opisuje ostatnia WSPÓLNOTA, podsuwając czytelnikowi myśl, że Urząd Gminy rozwiąże problem. Wszystko możliwe, tylko dlaczego Urząd Gminy, a nie Urząd Miasta? Może są sprawniejsi! Może to oni wpadli na pomysł, aby budowę parkingów poprzedzić studiami zachowań zmotoryzowanego społeczeństwa! Z publikacji zamieszczonych w internecie, wynika pewna zasada. Budowa następnych parkingów nie ma najmniejszego sensu, ponieważ każde następne miejsce parkingowe uruchamia automatycznie odruch Pawłowa u kierowcy. Jadę, bo tam jest gdzie zaparkować i zasada spełnia się przez kilka najbliższych dni, tygodni. Potem wszystko wraca do normy, i znowu nie ma gdzie zaparkować. Gdy potencjalny "parkowicz" wie, że z powodu braku miejsc postojowych lepiej będzie jak pójdzie piechotą, to samochód zostawi pod domem.

Problem wydaje się rozwiązywalny wyłącznie w jeden sposób. Należy wprowadzić płatne parkowanie z tanim, łatwodostępnym biletem godzinowym oraz kartą miesięczną. Płatne parkowanie winno obowiązywać wzdłuż ulicy Ostrowieckiej, Dąbrowskiego, Warszawskiej - to na początek. Cena 1 zł za godzinę nie powinna nikogo bedącego w potrzebie wystraszyć, a jednocześnie wyeliminuje 30-40% parkujących wyłącznie na pokaz, albo takich co do domu mają 200-400 metrów, a jadą wyłącznie dla szpanu. Wprowadzenie kart miesięcznych w cenie przykładowo 1 zł za dzień, pozwoli na parkowanie tym, co właśnie tam pracują. Jest to jedyny sposób, jak mi się zdaje, na rozładowanie problemu parkowania. Budowa każdego następnego miejsca, powoduje sciągnięcie w ten rejon kilku następnych chętnych do parkowania, a problem pozostaje. Te pieniądze obecnie wydawane na przebudowy i rozbudowy obecnych parkingów, zasilone pieniędzmi z płatnego parkowania, można wydać w przyjemniejszy sposób dla mieszkańców, a nie zmuszać ich do życia w smogu.

KRETYN - to ja!


Bardzo zbulwersowała mnie ostatnia wypowiedź zamieszczona na łamach bardzo poczytnego w pewnym gronie mieszkańców Radzynia Podlaskiego - tygodnika GROT, jednego z radnych, a mianowicie pana Adama Igora Kowalczyka. Panie Kowalczyk, panie kierowniku Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Mam nadzieję, że jest spora grupa tak samo głupich jak ja, co nie orientuje się, kogo miał pan personalnie na myśli, a na pewno kogoś miał, opowiadając o chorobie zwanej kretynizm.
Z lektury artykułów zamieszczonych w tym tygodniku na stronach sąsiadujących z pana wypowiedzią, wynika że mógł mieć pan na języku kilka postaci narażonych w pana mniemaniu na niekontrolowany rozwój choroby zwanej przez pana krytynizmem. Czy chodziło panu o pana Szczepaniuka, przedstawiciela rodziny handlarzy o przedwojennym rodowodzie, których nawet Bierut i Gomułka nie zmógł? A może chodziło panu o własnego ojca pełniącego funkcję burmistrza, przez którego to całe zamieszanie z handlem ? A może to chodzi o tych ponoć dyskryminowanych z powodów rasistowskich, przybyszy ze wschodu Europy?
Wypowiedź w takim tonie, którą można dopasować do sobie potrzebnej w danej chwili ideologii, dyskryminuje pana do pełnienia tak zaszczytnej funkcji, jaką jest pomoc rodzinie. No chyba że mówiłeś pan na własny temat. Nie wiem też, co tą wypowiedzią chciała osiągnąć lub sobie udowodnić, pełniąca obowiązki naczelnego! Tak - zarówno wypowiedź, jak i zgodę na jej zamieszczenie, uznaję za rasistowskie ciągoty osób związanych z tygodnikiem GROT.
Na dowód tego może też posłużyć nieudolne tłumaczenie usprawiedliwiające autora artykułu, szydzącego z pana Kazimierza Domańskiego, który ponoć nie miał nikogo konkretnego na myśli, a jedynie że to były tylko luźne skojarzenia lub skróty myślowe w stylu dajmy na to, Macierewicza! Pani p.o.red.nacz. Moniko Dudzik, tylko idiota lub redaktor naczelny nie jest wstanie skojarzyć faktów, które jednoznacznie wskazują na pana Kazimierza Domańskiego. Czy nie jest to wykonane w pani wydaniu, dyskryminowanie pewnych zachowań, w gruncie rzeczy nieszkodliwych dla ogółu społeczeństwa? Ten pan przez swoją kilkudziesięcioletnią pracę,w większości czasu społeczną, nigdy nikogo nie skrzywdził i już nie zdąży skrzywdzić, w przeciwieństwie do pani. Pani jest na dobrej drodze aby ktoś pewnego dnia plunął pani w twarz.
Nie mnie jest oceniać, czy skład redakcji tygodnia GROT, jest dobrany w sposób właściwy i czy tematyka poruszana na jego łamach jest odpowiednia. Wiem natomiast to, że nie wolno wyśmiewać się z innych ludzi, tylko dla tego, że zachowują się niekonwencjonalnie lub mają oznaki kretynizmu. Kretyn to ja, chciałoby się rzec. (w domyśle mówię o sobie - to tak dla ułatwienia)