Google

piątek, 5 września 2008

INTERWENCJE

http://radzynpodlaski.blogspot.com/2007/12/najpierw-sika-pniej-oskary-gazet.html
http://pl.youtube.com/watch?v=skqyZyKCIf8

Ponownie powraca sprawa nietrzymania moczu. Dopóki sprawy nie rozstrzygnie niezawisły sąd, trudno wyrokować, kto w tym sporze ma rację. Dzinnikarz, czy też uczestnik zajścia. Poczekajmy więc z komentarzami.

czwartek, 4 września 2008

Wraca temat przystanku autobusowego




Pod koniec tego roku zostanie oddany nowy miejski autobusowy punkt obsługi klienta.

A to oznacza, że pożegnamy się z dotychczasową lokalizacją dworca PKS przy ul. Rynek. I bardzo dobrze, bowiem estetyka tego dworca budzi spore zastrzeżenia. Z końcem roku wygasa umowa z PKS-em na dzierżawę tego placu, a wiadomo jest, że miasto tej umowy nie przedłuży.nbsp;
Zysków z nowej lokalizacji będzie kilka. Ten największy dla nas, jako klientów, to ten, że skończy się okres blokady konkurencji. Na nowym Autobusowym Punkcie Obsługi Klienta będzie miejsce tak dla autobusów PKS-u, jak i dla innych, prywatnych firm przewozowych. Dotychczasowa sytuacja, kiedy istnieje kilka przystanków przy których zatrzymują się busy, w dodatku w różnych punktach miasta, często przy kompletnym braku rozkładu jazdy, jest delikatnie powiedziawszy dużym utrudnieniem. Zwłaszcza dla osób sporadycznie korzystających z przewozów.
Teraz ma być czytelniej i prościej. Autobusowy Punkt Obsługi Klienta będzie dysponował sześcioma przystankami, sześcioma miejscami parkingowymi dla autobusów i busów, chociaż plany nie zakładają bazy postojowej. Będzie to miejsce raczej przejazdowe. Planowana jest budowa poczekalni dla pasażerów i sanitariatów. Wszelka inicjatywa związana z małą gastronomią itp., będzie już należała do prywatnych inwestorów.
Na forach internetowych podnoszone są głosy, że nowy dworzec ma źle rozwiązaną sprawę wjazdu. Pracownicy miejskiego Wydziału Rozwoju Gospodarczego uspokajają i nie przewidują tworzenia się korków . W celu udogodnienia, jest wykonywane połączenie dla pieszych ( niewidoczne na planie) z ul. Lubelską, a w najbliższym czasie będzie robiony też ciąg komunikacyjno – pieszy,, od kapliczki do krzyża”, czyli od ul. Lubelskiej do ul. Chomiczewskiego. Plan Zagospodarowania Miasta przewiduje, że na tych łąkowych terenach niewielką, kubaturową zabudowę, do 300 m. kw. To czy wyrośnie tam sieć sklepików, czas pokaże.
Inwestycja wykonywana jest przez Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych. Termin zakończenia: 15 październik. Koszt: 1 milion zł.
Monika Mackiewicz Magazyn „Grot” zaczerpnięte ze strony UM Radzyń Podlaski
Jednak prawda jest po mojej stronie!! Projektant skopał projekt, miasto zapłaciło, a teraz próbuje załatać temat, twierdząc że droga jest , tylko jej na projekcie nie widać! A chodzi o połączenie piesze chodnika wzdłuż ulicy Lubelskiej z wewnętrznym ciągiem pieszym przystanku autobusowego w ergonomicznym miejscu. A od kiedy to się tak projektuje, aby nie wszystko było widać?
Wjazd i wyjazd: wydaje mi się że pracownicy Wydziału Rozwoju Gospodarczego nie są kompetentni do oceniania tej kwestii. Ich samochody są trochę skromniejsze wymiarami i nie mają zielonego pojecia ile potrzebuje miejsca autobus podczas skręcania.
Miasto ma nadzieję, że wokół tego mini przystanku, wyrośnie sieć sklepów. Nie spodziewam się tego na przestrzeni kilku najbliższych lat. Aby tam cokolwiek zgodnego z wymogami PSSE postawić, nakłady będą ogromne. Kilka tysięcy ton nawózki, bo miasto zaraz za swoją inwestycją, pozostawia ogromną dziurę w ziemi. Brak wody i kanalizacji, bo to co ma służyć dla podróżnych, nie da się bez zdewastowania przystanku, przydłużyć dla potencjalnych sklepikarzy i gastronomików. Koszty będą przeogromne. Tylko desperat za to się może wziąć lub jakaś sieć handlowa. Na pewno zrobi to wcześniej czy później jakiś gigant handlowy, a w związku z tym mam pytanie. Po co miasto budowało ten przystanek za własne pieniądze, kiedy wystarczyło ogłosić konkurs na jednego dużego handlowca, a jednym z warunków byłoby wybudowanie przed sklepem parkingu, który przewidywałby kilka miejsc dla autobusów. Że stosunki własnościowe nie są do końca uregulowane? Inwestor prędzej by sobie z tym poradził, niż miastu się zdaje. Prywatny z czasem się liczy.