Google

środa, 14 listopada 2007

Parkowaanie



Jak bumerang wraca (i to coraz częściej) sprawa parkowania w naszym mieście. Jest coraz trudniej i należy się z tym faktem zgodzić. Sprawę opisuje ostatnia WSPÓLNOTA, podsuwając czytelnikowi myśl, że Urząd Gminy rozwiąże problem. Wszystko możliwe, tylko dlaczego Urząd Gminy, a nie Urząd Miasta? Może są sprawniejsi! Może to oni wpadli na pomysł, aby budowę parkingów poprzedzić studiami zachowań zmotoryzowanego społeczeństwa! Z publikacji zamieszczonych w internecie, wynika pewna zasada. Budowa następnych parkingów nie ma najmniejszego sensu, ponieważ każde następne miejsce parkingowe uruchamia automatycznie odruch Pawłowa u kierowcy. Jadę, bo tam jest gdzie zaparkować i zasada spełnia się przez kilka najbliższych dni, tygodni. Potem wszystko wraca do normy, i znowu nie ma gdzie zaparkować. Gdy potencjalny "parkowicz" wie, że z powodu braku miejsc postojowych lepiej będzie jak pójdzie piechotą, to samochód zostawi pod domem.

Problem wydaje się rozwiązywalny wyłącznie w jeden sposób. Należy wprowadzić płatne parkowanie z tanim, łatwodostępnym biletem godzinowym oraz kartą miesięczną. Płatne parkowanie winno obowiązywać wzdłuż ulicy Ostrowieckiej, Dąbrowskiego, Warszawskiej - to na początek. Cena 1 zł za godzinę nie powinna nikogo bedącego w potrzebie wystraszyć, a jednocześnie wyeliminuje 30-40% parkujących wyłącznie na pokaz, albo takich co do domu mają 200-400 metrów, a jadą wyłącznie dla szpanu. Wprowadzenie kart miesięcznych w cenie przykładowo 1 zł za dzień, pozwoli na parkowanie tym, co właśnie tam pracują. Jest to jedyny sposób, jak mi się zdaje, na rozładowanie problemu parkowania. Budowa każdego następnego miejsca, powoduje sciągnięcie w ten rejon kilku następnych chętnych do parkowania, a problem pozostaje. Te pieniądze obecnie wydawane na przebudowy i rozbudowy obecnych parkingów, zasilone pieniędzmi z płatnego parkowania, można wydać w przyjemniejszy sposób dla mieszkańców, a nie zmuszać ich do życia w smogu.

Brak komentarzy: