Przykro patrzeć, gdy widzi się rozdeptane lub rozjeżdżone trawniki, ale jeszcze przykrzejsze jest to, gdy znajduje się to w samym centrum miasta. Nie wiem kto upowaznił lub zezwolił najemcom i właścicielom tego słynnego "Grzybka", do jazdy po trawnikach.
Jest to teren prywatny, na co wskazuje znak drogowy. Nie upoważnia to jednak straży miejskiej do zaniedbywania swoich obowiązków. Może wypadałoby sprawdzić, czy właściciele wystąpili o zgodę na wykonanie oczka wodnego!
Zaniedbane i żenujące. Miasto remontuje jakieś peryferyjne ulice, a nie potrafi zadbać o kilkadziesiąt metrów chodnika wzdłuż południowej strony pałacu. Juz nie tylko przyzwyczajeni mieszkańcy tędy chodzą. Podziwiają ją tez turyści.
Podziwiają tez suchy staw. I nie mogą się nadziwić, dlaczego! Dlaczego w takim pięknym miejscu dzika łąka?
Myślę, że ma to związek z przepięknym parkingiem obok właśnie tego suchego stawu. Gdzieś przecież ta woda musi się znaleźć!
poniedziałek, 14 kwietnia 2008
Spacerkiem po mieście
Dziękuję za udostępnienie zdjęć.
Autor: realista o 08:51
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Pany dochtory, wolą strajkować, to zdrowsze.
Władze miejskie są zakochane w oczkach wodnych, nie przeszkadzaj!
Prześlij komentarz