Google

wtorek, 25 września 2007

Piszą o naszych sprawach


Słowo Podlasia w wydaniu z 25 września nareszcie wdarło się ze swoimi komentarzami na teren naszego powiatu. Od pewnego czasu byliśmy śladowo akcentowani na jego łamach.
Roberta Pawłowicza czasami spotykam biegnącego ulicą Lubelską. Podziwiam jego zaangażowanie i upór w tym co robi. Wspaniały człowiek.


Czy to tylko czubek góry lodowej, czy może reszta komisów w Radzyniu jest czysta? Ceny jednak we wszystkich komisach są zbliżone, więc śmiem twierdzić, że i problemy z fiskusem też są zbliżone.







Oj coś mi się zdaje, ze nie do jednej chałupy w miescie zawitaja przedstawiciele SBŚ i Urzędu Skarbowego!!!











Walka przysłowiowej osoby publicznej z wiatrakami. Od kilkunastu miesięcy na forum wolnych ludzi Radzynia rozpętała się nagonka na osobę wiceburmistrza Jana Kuszpę. I nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby komentarze w stosunku do pana Kuszpy, nie miały wycieczek osobistych. Krytyka jego mizernych poczynań w roli wiceburmistrza która jest bardzo często uzasadniona, jest czym innym, a krytyka jego życia prywatnego zupełnie czym innym. Nie naszą rolą jest ocenianie co jada , z kim śpi i jak spędza wolne chwile. Rolą społeczeństwa jest ocenianie jego pracy, za którą my podatnicy go utrzymujemy. On jest naszym pracownikiem na umowę zlecenie i dopóki się z pracy wywiązuje, dopóty będziemy mu płacili wynagrodzenie.
W tym przypadku zarówno pewni forumowicze, jak i pan Kuszpa się zagalopowali. Forumowicze, bo wleźli z kopytami jemu do łóżka, i on. Osoba publiczna winna wiedzieć że wszystkie oczy, szczególnie opozycji, całą dobę są skierowane w jego kierunku w celu wychwycenia jego potknięć. Powinien też zdawać sobie sprawę, że internet stał się przysłowiową szóstą władzą. Tu wszyscy są w zasadzie anonimowi. Walczyć z wiatrakami jest bardzo ciężko.
Bardzo ciekawym argumentem posługuje się pan wiceburmistrz Kuszpa, stosując pozew do Sądu i Prokuratury, w celu ścigania osób które ponoć go obraziły. Twierdzi że jest osobą publiczną i z racji tego należy mu się ochrona. Ciekawi mnie wykładnia słowa "osoba publiczna" , a w zasadzie określenie od jakiego stanowiska na urzędzie zaczyna się być osobą publiczną. Czy przykładowy SOŁTYS, też jest już osobą publiczną? Czy może też każdy urzędnik z racji tego że jest urzędnikiem, też jest osobą publiczną? Z wykładni prawa, wynika, że nawet sklepikarz , który znacząco wpływa na funkcjonowanie społeczeństwa, jest osobą publiczną, a więc nalezy jemu się ochrona jako osobie publicznej. Coś sporo mamy tych publicznych........

Brak komentarzy: