Google

wtorek, 28 sierpnia 2007

Koniec szpitala ?



Miejscowi tubylcy po mału przywykną, że do szpitala będziemy musieli się udać do Białej Podlaskiej, Lubartowa bądź Parczewa, kiedy organizm nasz odmówi posłuszeństwa. Natomiast światowych radzyniaków ogarnie przerażenie. Wyjechali na te dwa, trzy lata, a tu takie zmiany. Szok murowany. Przyjeżdżają na swoje stare włości, z wypchanymi portfelami, pełni nadziei że podleczą skołatane ciężką pracą swoje zdrowie, a tu co? Wisi wielka kłóda, znajomi lekarze na zasiłkach dla bezrobotnych, pielęgniarki gdzieś po szweckich lasach poziomki zbierają. A wszystko przez to, że lekarze przecenili swoją wartość. Przeciętny Radzyniak, pracujący tu na miejscu, zarabia średnio 1200zł. I to on swoimi podatkami tworzy fundusz płac także dla lekarzy. Lekarz, osoba zdaje się wykształcona, a nie może pojąć, że jest tylko tyle pieniędzy, ile ci podatnicy zapłacą. Płaca lekarza więc nie ma najmniejszego powodu, aby odbiegała (szczególnie w górę) od miejscowej średniej. Normalnie - solidarność z pacjentem i byłoby mi wstyd za pierdzenie w stołek brać więcej niż społeczeństwo na to stać dawać.

Drogi lekarzu, jeżeli chcesz więcej zarabiać, zadbaj najpierw, aby ci co Ciebie utrzymują też więcej zarabiali. Strajkuj w imię solidarności z marnie opłacanymi pracownikami sklepów wielkopowierzchniowych, strajkuj aby więcej płacono tym co zamiatają Twoje miasto. Pomyśl o głodowych pensjach w zakładach krawieckich, mleczarniach, transporcie. Jeżeli ci ludzie więcej zarobią, to i dla was będzie więcej.

1 komentarz:

bury pisze...

Nie jestem ekonomistą, ale chyba istnieje pewne rozwiązanie nie tylko to lekarskie, o którym piszesz. Co by się złego stało, gdyby wypuścić w obieg więcej pieniędzy? Przecież obroty sklepów znacznie by wzrosły, ludzie więcej by wydawali itd. Pojęcia nie mam jaki byłby tego skutek, ale patrząc po innych krajach unijnych właśnie tak to w nich wygląda.
Pamiętam sprzed lat, kiedy Hiszpania wchodziła do Unii, w telewizyjnych wiadomościach podano informację, że każdemu Hiszpanowi, aby wyrównać poziom zarobków w stosunku do tych, jakie funkcjonują we wspomnianej Unii, należałoby dopłacić ok. 35 procent tego, co dostaje. To nie koniec. Gdyby w grę wówczas wchodziła Polska -każdy obywatel musiałby otrzymać o... 75 procent więcej.
Nic dodać, nic ująć. Realia się zmieniły, ale nie płace.

http://imsorryimbury.blogspot.com/